MUCHY

big city girl

Coś mi się wydaje (rozmowy o "Generacji Nic" w szałtboksie), że taki temat się przyda Smile

indżoj!

kaizen

świetny pomysł!
ja powtórze na początku to, co napisałąm w sb:
wydaje mi się, że my (urodzoni w latach 80.) jesteśmy już innym pokoleniem. Kuba pisze, że oni pamiętają transformacje i te rozbudzone nią nadzieje. zachłysnęli się wolnością. dla nas wolność i demokracja są czymś zupełnie naturalnym. ja nie pamiętam zupełnie nic z tamtych czasów. więc skoro jesteśmy inną generacją, czym różnimy się od nich?! rozglądając się nie dostrzegam drastycznych różnic... klient i pracownik agencji reklamowej...

czekam na Wasze opinie... Very Happy

big city girl

ja urodziłam sie już po 89' roku (a dokładnie w 90 Razz

), więc dorastałam (i chyba nadal dorastam!) w innych realiach.

mam swoje spostrzeżenia odnośnie mojej generacji, moich rówieśników. wystarczy, że wyjdę z domu na koncert czy do pubu lub po prostu przejrzę kilka portali na gronie czy myspace, wniosek i tak nasuwa się jeden: wyrosło nam właśnie pokolenie lanserów, dla których główną wartością są pieniądze i metki. oczywiście generalizuję, ale świadczy to o tym, że takie właśnie, pozbawione ideałów jednostki najbardziej rzucają się w oczy. nawet w galeriach czy podczas wystaw! wiadomo, każdy chce wyglądać fajnie i schludnie, ale bez przesady..

zylka

no to racja, spoleczenstwo konsumpcyjne kroluje
a co do tych wartosci tyz prawda, moja siostra (starsza o 11 lat) przezyla i stan wojenny i w ogole ta cala zawieruche z rucholami w Polsce
a my? mamy wszysko podane
troche za latwo nam przychodzi, wiec przywiazujemy wage to pierdol i mamy troche dziwne, nieokreslone kryteria oceny innych ludzi
a to drażni

carnival kid

ale nie wszyscy z tego naszego pokolenia po 89 roku są tacy.

nie dla wszystkich najważniejsze jest pstrykanie sobie co chwila nowych fotek na swoj profil myspace, nie dla wszystkich liczy się tak bardzo "laaans", jakaś zajebistość ogólna, która nic nie znaczy.

naprawdę. tylko trzeba właśnie zwracać uwagę na tych niewszystkich. bo ważniejsze jest chyba to szukanie, niż ciągłe patrzenie na tych niestety dość pustych ludzików w naszym wieku. to brzmi banalnie i nawet głupio, ale może trochę więcej optymizmu, serio. nie jest tak źle. nie wiem, może przebywam w innym otoczeniu w takim razie, ale naprawdę nie wydaje mi się, żebyśmy przeżywali jakiś kryzys tożsamości młodzieży, dla której nic się nie liczy oprócz własnego ja. nie w takim ogromnym stopniu.

Zack

demonizujecie:P czy trzeba przeżyć stan wojenny, zaznać 'zniewolenia', odczuc wiele tragedii otaczajacego nas swiata, zeby byc bardziej wartosciowym i docenić to co mamy teraz? patrzac na wzgledna 'wiekszosc', czyli tych ludzi, ktorych spotkasz na gronie, myspace, w pubie klubie czy koncercie, na pewno nie wyrobisz sobie zdania na ten temat. Oni zyjac chwilowa konsumpcjonistyczna utopia nie wyrzadzaja nikomu krzywdy, a wg mnie wcale nie sa dominujaca generacja, tylko posiadajaca wiekszą siłę przebicia w obecnych czasach. Z reszta to naturalne w panstwie wolnorynkowym. Powinno cieszyc sie wolnoscia, nie kazdy musi miec pomysl na zycie i ogromne ambicje, nie kazdy musi miec na mysli ryzyko kolejnej wojny i zwiazana z tym ostroznosc. Czy przed uzyskaniem przez Polske wolnosci, generacje spoleczenstwa tak bardzo sie roznily? Czy wszyscy w wieku licealnym pragneli wolnosci i byli gotowi walczyc o nia, byli ludzmi wartosciowszymi niz dzisiaj? Ci, ktorzy rzeczywiscie tacy byli, pozostana takimi dzisiaj i kolejne zwiazane z nimi pokolenia nie zatracą się w wolności panującej obecnie. Zawsze istnieje problem nieumiarkowania oraz slepego podazania za wyidealizowanym swiatem przedstawionym motlochowi w mediach. Polacy zawsze mieli z tym problem i nie wiem czy cokolwiek sie zmieni, tyle ze kiedys nie bylo to tak na wyciagniecie reki. Dobrze by bylo jednak, zeby znalazl sie ktos kto pokieruje ludzmi bez horyzontow, bo nasz Narod na utworzenie sprawnej wspolnoty raczej nie ma co liczyc:P

zylka

ale prosze sie nie smiac!

wczoraj jechalem sobie do krakowa z mojej miesciny
2 godziny drogi
odwozilismy siostre z siostrzenica po weekendzie
a ze podroz sie dluzyla a Wiktoria ( siostrzenica - lat 8 ) poszla spac to sobie zapozyczylem jej mp3

i tam lecialoo
majka jezowska - a ja wole moja mame
krzysztof antkowiak - przyjaciel wie
i takie tam rozne, piosnki wieku dzieciecego

i njee wiem skad to jak to, ale sie mi tak przypooomnialo w ogole, piaskownice, tęcze, banki mydlane
i mialem oczy jakbym wyszedl z gestego dymu ,<<

czy to normalne? .D

big city girl

pewnie, ze normalne!
ja wczoraj przypomniałam sobie jak bardzo przyjaźniłam się kiedyś z pewnym chłopcem... codziennie się spotykaliśmy. mieszka w moim bloku, w klatce obok. jak poszliśmy do gimnazjum, kontakty się osłabiły. teraz jest przy nim jego dziewczyna, a ja nie chcę się wcinać, narzucać. przykro mi trochę, że jakoś to się wszystko rozeszło...

często myślę o tym, że chciałabym być znowu dzieckiem.

a bańki mydlane puszczam nadal Smile

i huśtam się na huśtawkach Smile

i mam talerz z Kubusiem Puchatkiem Razz

zylka

z talerzem to pojechalas po bandzie Olga ,>> ,)

big city girl

madzikkk

Ja mam kubek z Kusbusiem Puchatkiem Laughing

I tam jest mnóstwo "love" Laughing

Ale się go tam nie wstydzę xD Do Kubusia zawsze i wszędzie się przyznam Laughing

Chociaż i tak zawsze Kłapoucha wolałam Cool

big city girl

a ja Prosiaczka!
a moja koleżanka mówi, że to ciota Crying or Very sad

madzikkk

Uuu.. a to czemu? Laughing

Rozumiem Bolka i Lolka, Żwirka i Muchomorka.
Jak się uprę, to i Tinky-Winky zrozumiem, ale Prosiaczka o takie rzeczy?
fe! Very Happy

Kosta

a ja puszczam bańki i wierzę uparcie w mojego potwora pod łóżkiem. oO

jocek

Dobra ja mam plastry ze spidermanem, tiszert z simpsonami i krawat samoobrony Razz

Ale, że nawet Szanowna Pani Moderator nie opieprza za takie zejście z tematu? ;>

zylka

jakie zejscie z tematu, jakie coo?
przecie o naszym blogim dziecinstwie mowimy .D

swoja droga, dlugo Cie jocku nie czytalem/widzialem
czyzby sesyja?

Lady Palace

o huśtawki Smile

jak byłam mała to uwielbiałam, a wczoraj w Poznaniu na wypasionym placu zabaw sobie przypomniałam jak było fajnie i jak dzieciuch sie bawiłam na huśtawkach, zjeżdżalniach : P a kłapołuchego ja też lubie, stoi u mnie na półce jako maskotka Smile

jocek

Sesyja to dopiero się zacznie niedługo, chociaż najgorszy zaliczenioegzamin mam za tydzień.
Po prostu net mi się zjebał i dziś nagle odjebał Wink

Teraz to ja offtopuję.

No dobra, a więc...w dzieciństwie skakałem na skakance i grałem z dziewczynami w gumę. Nadal nie mogę sobie z tym poradzić Razz

big city girl

zylka

ciezke dziecintwo... jak u Lyncha ,Oo hehe