MUCHY

Lady Palace

moja była historyczka twierdzi, że do matury z vademecum przygotować się nie da, że tylko podręczniki i podręczniki Smile

ale w sumie może jej chodzi tylko o historie : P

a badania, fajna sprawa : P w poniedziałek odebrałam wyniki i znowu mi wyszło, że mam hemoglobinę i żelazo bliżej zera niż normy : P więc mądra pani doktor żelazo mi przepisała, a że zgubiłam receptę to chyba się nie skusze na przeciągły ból brzucha i sobie daruję : P

big city girl

ja jestem trochę hipochondryczką, więc najchętniej bym poszła na wszystkie możliwe badania, włącznie z RTG itd.. Laughing

no ale zobaczymy jak na mnie magnez wpłynie, możliwe, że mam niedobór, bo piję dużo kofeiny i ciągle się stresuję. jak to nic nie da, to pójdę po skierowanie (Mama twierdzi, że prędzej dostanę od mojej pani doktor skierowanie do psychiatry, bo ostatnio miałam badanie robione rok temu Laughing

)

madzikkk

ale badanie psychiatryczne było rok temu czy RTG? Cool

dobra, czerstwy żart Very Happy

A wydział zarządzania to ten na Matejki, prawda? Laughing

Wasza pedagog to faktycznie zdolna babka, skoro nie mogła tam trafić Laughing

big city girl

kaasiaa

big city girl

Kosta

jesień, kocham jesień.
'jesienią się częściej załamuje głos
coraz krótszy dzień, coraz dłuższa noc.'
nie wiem, jakoś tak lubię ten stan depresyjny, który wtedy nadchodzi.
zdaje sobie sprawę, że w połączeniu z wyjazdem kazziza na trzy lata to będą najbardziej płaczliwe jesienie mojego życia, ale mimo tego, cieszę się, że idzie jesień. lubię, jak drzewa robią się kolorowe, spadają liście i zbieram kasztany, ale jeszcze bardziej lubię, jak pada całymi dniami, wszystko jest szare, domy, niebo, ulice, ludzie. a potem przychodzi zima - wtedy dopiero jest okropnie.

drażni mnie dzisiaj to, że w nocy jest tak potwornie zimno, a wciągu dnia tak gorąco. od tej dużej amplitudy boli mnie głowa. cały dzień spędziłam na niczym konkretnym. czekam na sąsiada, aż wróci z fryzjera, pójdziemy po naszą wspólną dobrą znajomą i pójdziemy do dragona, na stary rynek.

kaasiaa

madzikkk

big city girl

hmm.. może to też będzie mój wydział? Twisted Evil

chociaż nieeeee, ja jednak wolę kulturoznastwo

dobra, koniec offtopa!

carnival kid

no szkoda, że koniec. bo chciałam napisać, że ja też się waham między kulturoznawstwem i socjologią + myślę może o dziennikarstwie. a marzeniem jest już pwst, ale to chyba się nie uda. nie łatwo wcale.
no dobra, to tego nie napisałam.

co do dziś to zaliczyłam pierwsze spóźnienie w szkole (w nowym roku znaczy się). znów się zaczyna. nic nie poradzę na moje spóźnialstwo. nie cierpię się spieszyć rano. co prawda miałam na 10, ale to i tak wcześnie Laughing

jocek

po pierwsze bolą mnie mięśnie karku.
po drugie jest chujowo, i teraz to "bo"
bo uczyłem się długo i namiętnie historii politycznej prl, a i tak pytania o obsadę, scenografa, faceta od muzyki i takie tam w dejmkowych dziadach z 68 roku i o podstawowe okty prawne stanu wojennego sprawiły, że nie zaliczyłem egzaminu. Warunek będzie mnie kosztował tysiaka, będę musiał powtarzać te zajęcia (mimo tego, że mam już je zaliczone) i w ogóle.
Jestem wkuriowny. No i tyle, bo z żyletek wyrosłem.
Wyrosłem też z racjonalnego myślenia pijąc do 4 nad ranem przed rzeczonym egzaminem.
Do zalieczenia mam jeszcze jeden egzamin, plus semestr ćwiczeń z socjologii (wszystko przez to, że nie chciało mi się wstawać na 9:45...)
Moje nowe mieszkanie okazało się totalną dziurą, gdzie pół dnia musiałem zapieprzać ze śrubokrętem w ręku naprawiając różne pierdoły.
Wczoraj żegnałem na okęciu moją przyjaciółkę, która wyleciała na rok do Włoch. No kurwa, zdecydowanie nie lubię pożegnań.
A plusy? Niedługo październik i spotkania ze znajomymi, a stęskniłem się. Trzeba przyznać.

To tyle. Witam po przerwie Smile

zylka

dobrze żes wrocil do swiata zywych

szatan z Tobą!

jocek

cieszę się razem z Tobą
Mr. Green

Lady Palace

big city girl

a dziś kręci mi się w głowie, poza tym zastanawiam się nad tematem na prezentejszyn z polskiego...

carnival kid

ja dzisiaj znów byłam świadkiem przedziwnej sytuacji. wsiadłam do tramwaju wracając ze szkoły ze słuchawkami w uszach i 'what's life all about' carsów w głowie. gdy tylko zajęłam miejsce, zobaczyłam jakąś patologiczną rodzinę. 3 dzieci i rodzice, wszyscy na siebie cały czas krzyczeli i przeklinali. ludzie mieli albo ubaw albo przerażenie na twarzach. a w tramwaju jak to w tramwaju - wszyscy są blisko siebie i duszno i ciasno (burza się zbierała)

zaraz jadę do biblioteki, mam czas do 19 i muszę w końcu oddać przetrzymywane książki, zapłacić karę (się wykosztuje za to lenistwo) i wypożyczyć cierpienia młodego wertera. poza tym jestem senna strasznie dzisiaj.

michal aka misiek

big city girl

Van

Ja jestem wciąż zakochany beznadziejnie, nauczyłem się przeskakiwać małe porażki, te średnie znoszę nie bardzo, po dużej pewnie się zabiję... Jeśli chcecie mi pomóc to módlcie się i wspierajcie mnie duchowo (wystarczy zwykłe "trzymaj się Van").

Życie bez Much byłoby trudniejsze, bo nierzadko to one wyciągają mnie z dołka Rolling Eyes