MUCHY

big city girl

zmęczona jestem, więc opiszę to tak: ze strony chłopaków koncert dobry, gorzej spisała się publiczność, a dokładnie pogująca dzieciarnia.... jak tu doznawać...? Rolling Eyes

i jane fonda była!!!!!!

zylka

pogo pogo
nogi bolo! ,D

jacys poryci ludzie sie dostali pod scene i zrobili wioche
ale i tak w pyte
bo kolobrzeg - swinoujscie ,)

madzikkk

Jane Fonda na drugim koncercie z rzędu?
Czyli mozemy mieć nadzieję na włączenie do stałego repertuaru? Cool

jocek

W ogóle mokro, ciasno młodo i wiochowato. to publiczność. Poza tym nie potrafili wyczuć momentu kiedy śpiewać 100 lat, a kiedy nie...
Co do samego koncertu, to bardzo mi się podobało. Chłopaki jakby odzyskali siłę, po tej całej trasie, gdzie widac było, że już jest ciężko. Generalnie znów czułem się bardzo dobrze na ich koncercie.

Acha no i spotkanie forumowe pod sceną. Byliśmy w liczbie miliarda forumowiczów Smile

big city girl

sorry za te wszystkie bluzgi, ale no nie dawałam rady, naprawdę chciałam pobić wszystkich pogujących.... Rolling Eyes

w ogóle wielkie sorry dla wszystkich xD Embarassed

nadzieja

koncert spoko.
samoloty/ balony/ sto lat/ itd. - że co?... jakiś totalny niewypał... Rolling Eyes

ciasno. duszno. tłoczno. młodociano. mokro. z wygłymi włosami - masakra... :/
spotkanie forumowe mogę generalnie chyba ograniczyć tylko do miłego powitania [a żyłek się nie przyznał. spadówa!] i dwóch zdań zamienionych z kazzizem.
forum dało dupy na sto dwa.

tak więc podsumowując:
off - bardzo fajny.
koncert - bardzo fajny.
akcja koncertowo urodzinowa - niewypał.
spotkanie forumowe - minimalne.
zapoznanie - zerowe.
stukanie [flaszkowe za nieobecnych] - nie doszło do skutku.

szczególne podziękowanie należy się chyba pidżamowej ekipie :>
i to by było na tyle.
dobranoc.

zylka

nadzieja

do mnieeeeee. na przykład..

zylka

dżizas, kieeedy kiedy too?
wiem, że tylko winny się tłumaczy... ale żywcem nie pamiętam sytuacji ,<

dupa.

big city girl

trudno było zrobić akcję urodzinową, bo nie było miejsca żeby przełożyć stopę milimetr w prawo lub lewo.... no i ta publiczność.... masakra. na Jarocinie było kulturalniej Exclamation

nadzieja

zylka

nie lubie tak
przepraaszam bardzo za tą zniewagę...

jestem winny zlewania nadzieji
wyrok - przekopa przez facjatę

nadzieja

muchy

Wszystkim cholernie dziekujemy za atmosfere na Offie! Z tego, co widac nie bylo Wam komfortowo. Nie dziwimy sie wcale:) Jednak wiedzcie, ze ze sceny wygladalo to wszystko przekozacko i chce sie zyc po takich koncertach! Dociera do nas powoli fenomen tego forum i jestesmy zjednej strony zawstydzeni, z drugiej oszolomeni i zachwyceni!

DZIEKUJEMY WAM WSZYSTKIM!

.::muchy::.

zylka

no
to miło ,)

big city girl

kaizen

czy Wy też macie odbite stopy z bąblami?! ja chodzić nie mogę Crying or Very sad

i mam siniaki w dziwnych miejscach Evil or Very Mad

a tak w ogóle zajebiście tam było!!!! za rok jadę znów (tylko szukam normalnego noclegu, ba ja się nie nadaje na biwak)! mój nr 1. to Waglewscy! ale reszta też była (mniej lub bardziej) super! a na Muchach była taka atmosfera uwielbienia, że wcale się nie dziwie chłopakom Wink

no i fajnie było Was poznać. trochę szkoda, że tak słabo ale nie było czasu... aha, i żałujcie że nie zostaliście na tej imprezie w sob do 6, bo było nieziemsko po prostu! stąd te bąble Very Happy

big city girl

kaizen

zylka

nie podoba mi się Renton
są bojzbendowi pełną parą

tak o
taka konkluzja